Poznajmy się
Witaj w moim analogowym świecie!
Mam na imię Kasia i jestem założycielką Messless. Urodziłam się i większość życia spędziłam w Zakopanem, pośród piękna gór i blisko natury, która mnie wycisza i ładuje moje akumulatory.
Kocham zimę - kiedy byłam dzieckiem zimy w górach były takie, że czasami przez śnieg nie można było otworzyć drzwi od chałupy, zamarzały okna, na których tworzyły się piękne wzory, a my z innymi dzieciakami wpatrywaliśmy się w termometr, bo jak temperatura spadła poniżej 15, to nie szło się do szkoły. Którą, swoją drogą, bardzo lubiłam, bo była sportowa. Kiedy na treningach na Kasprowym stawał na dłużej wyciąg, to robiliśmy konkurs, komu bardziej zamarzły rzęsy. Super czas.
Kilka lat później, będąc na pierwszych studiach (finanse), jednocześnie prowadziłam naszą rodzinną firmę zajmującą się systemami zarządzania jakością i środowiskiem, trenowałam narciarstwo i uczyłam narciarstwa, pracując w najlepszej w Polsce szkole narciarskiej. Krążyłam pomiędzy Krakowem, gdzie studiowałam, a Zakopanem, gdzie pracowałam i wymagało to ode mnie naprawdę dobrej organizacji - inaczej zabrakłoby mi doby.
Potem skończyłam drugie studia i wyjechałam do Warszawy, gdzie przez kilka lat zajmowałam się zarządzaniem i organizacją w różnych brażnach, jednocześnie studiując na trzecim kierunku. Dużo podróżowałam i w między czasie starałam się jak najwięcej trenować i startować w zawodach narciarskich. Dwa razy zostałam Mistrzynią Polski Amatorów w slalomie gigancie, z czego jestem bardzo dumna.
A potem pojawiły się one - dwa pierony, które na kilka lat zrobiły w moim poukładanym i super intensywnym życiu niezłą demolkę. Nie chciałam dopasowywać rzeczywistości do nich, tylko je do swojej rzeczywistości. Trochę wyszło, a trochę nie :)
Dzieciaki (i mąż) mocno zmienili moją definicję porządku, ale za to moje umiejętności organizacyjne sięgnęły zenitu. Żyjemy intensywnie, bardzo dużo podróżujemy, uprawiamy sport, odkąd młode nauczyły się chodzić, a to wymaga sprawnej logistyki.
Kocham organizację, zarządzanie i ogarnianie chaosu. Uwielbiam tworzenie procesów, upraszczanie, porządkowanie, i układanie rozsypanych kawałków w całość. Tym przez wiele lat zajmowałam się zawodowo. I z tej pasji do organizacji, połączonej z zamiłowaniem do designu powstało Messless. Moja mała manufaktura, w której tworzę produkty dla wymagających estetów, ułatwiające dobrą organizację i cieszące oko. Wszystkie powstają lokalnie, w dużej mierze ręcznie, z poszanowaniem środowiska, w duchu slow design. Od początku bardzo mi zależało, aby nie produkować dużo, za to za to jakościowe rzeczy, które będą służyły przez długi czas i nie będą szkodziły środowisku.
Messless, to mniej chaosu, skupienie, koncentracja, mniej bałaganu w głowie i dookoła, dlatego w swoich produktach stawiam na minimalizm. Każdego dnia dążę do upraszczania, eliminowania nadmiaru bodźców i tymi doświadczeniami chcę się z Wami dzielić.
"Prostota jest szczytem wyrafinowania" jak powiedział Leonadro da Vinci. I ja to zdanie bardzo lubię.
Cieszę się, że do mnie trafiliście! Rozgoście się :)